Nie można zatem pozwolić sobie na całkowite skomputeryzowanie się, skomputeryzowanie społeczeństwa, gdyż to implikuje rozrost myślenia logicznego. To z kolei przynosi następstwo w postaci zdominowania dialektyki przez myślenie logiczne, niszcząc pomiędzy tymi dwoma teoriami rozsądny balans, by następnie zauważyć. Zdominowanie to stanowi w całej tej hipotezie punkt zwrotny, zatracenie się w logice, która niektórych zjawisk wytłumaczyć nie jest w stanie i destrukcja dialektyki, co implikować będzie ~fenomenologii i ~ jej wyższej formy onto- fenomenologii.
To zabawne, jak pięknie zapętla się cały problem naszych zachowań, naszego sensu, kiedy my- starając się sobie dogodzić- zatracamy w tej wygodzie a priori naszego ego, do którego, jak już przedtem napisałam, logiką dojść się nie dało. W literaturze postmodernistycznej, która moim zdaniem stanowi postęp w filozofii, raczej dekonstruuje się dialektykę, ale w celu jej precesji jej opozycji binarnych w całej jej metafizyce ergo rozwija się dialektykę. A dziś? Dziś zatracamy cały nasz humanizm, tracąc się w wirtualnej masie. Tu A=A bez wątpienia, a ludzie zachwyceni technologią widzą tylko i wyłącznie te idealnie równe litery, stąd wychodzą z założenia, że logika stanowi lekarstwo na wszystko...
...
P.S.: Z jakiego mega-zabawnego teledysku pochodzi ten kadr?